Rozdział 7

LILI: Strasznie się cieszę, że jestem tu z Kubą. Sądzę, że babcia go polubiła, ale to się okaże jak z nią pogadam sam na sam. Po obiedzie wszyscy usiedliśmy się do kuchni i jedliśmy pyszne ciasto upieczone przez babcie: -Tak pomyślałem, że pojedziemy na wakacje razem z panią Hanią- powiedział Kuba -Ze mną? Dzieci ja już jestem za stara na podróże -Co pani mówi! -A gdzie chcecie jechać ?- zapytała babcia -No nie wiem może wyspy kanaryjskie albo Majorka. Pani musi z nami jechać koniecznie! -Bardzo mi miło, ale to są wasze wakacje. Ja nawet do Warszawy nie chce jeździć, a co dopiero za granice. Jestem zbyt zmęczona. -Ja nigdzie nie jadę zostanę z babcią- oczywiście musiała powiedzieć coś bo przecież by nie wytrzymała -Weronisiu jedź! Przecież jesteście młodzi należy Wam się ! -Ale nie chce byś była sama. Przyjechałam by z Tobą pobyć a nie jeździć! -I tak jest to dla mnie przyjemność, że jesteście tu wszyscy razem, a miałaś być tylko Ty. Z resztą chyba jutro nie poje...