Rozdział 21
Cała czwórka pojechała na obiad do Tomasza. Liliana uśmiechnięta zapukała do drzwi: -Cześć wejdźcie- gestem ręki wskazał mężczyzna- Cieszę się, że przyszłaś- cicho szepnął do ucha młodszej córce. - Chodźcie do salonu. A to jest moja żona Małgosia, a to wasz brat Szymon.- Obie dziewczyny zamurowało. Lili i Wera miały pewien żal. Wiedziały, że ojciec ma żonę, ale mimo to gdy ją zobaczyły zrobiło im się przykro nie mówiąc już o dużo młodszym bracie. -Przepraszam gdzie łazienka?- cicho wypowiedziała Weronika -Na końcu korytarza w lewo- wypowiedziała kobieta, dziewczyna ruszyła -Ja do niej pójdę- powiedział nie pewnie Maciek -Ymm no to ile masz lat?- zapytała Lili by przerwać ciszę, choć było jej ciężko -8. A czy to jest Twoja córka? Tata mówił mi o Twojej córce. -Szkoda, że nie wspomniał o Tobie- wypowiedziała słowa bardziej w kierunku ojca niż brata- ale tak to moja córka. Jesteś wujkiem. -Lilka chciałem Wam powiedzieć, ale... -To chyba nie jest ten moment. -Lili ma rację usiądź...