Rozdział 24

Liliana wsadziła swoją córkę do łóżeczka i poszła otworzyć drzwi. -Kuba?- zapytała zdziwiona, ale i przerażona. -Cześć Lili. Przeprasza, że przychodzę bez zapowiedzi. Chciałem zadzwonić, ale... -Przestań! Na prawdę nie mam ochoty Cię słuchać. Śpieszę się. Wychodzę. -Wiem, że Cię bardzo zraniłem. -Na prawdę przestań! Przeszło mi nie obchodzisz mnie Ty ani Twoja narzeczona!- Młoda mama oczywiście kłamała, ale ciągle nurtowało ją to pytanie dlaczego właśnie teraz pojawił się w jej życiu.- Po co tu przyszedłeś? -Lili mogę wejść? -Nie.- Lili wiedziała, że gdy Kuba wejdzie do domu domyśli się, że w mieszkaniu jest dziecko. -Proszę. Lili chcę z Tobą porozmawiać. -O czym?- Kuba nie chciał rozmawiać na klatce schodowej o jego domysłach, ale zauważył wózek dla dziecka. W tedy już wiedział, że Lilka ma z nim dziecko. -Boże! -Co?!- zapytała przerażona -Lila, Ty masz ze mną dziecko! -Co?! Nie! Zwariowałeś? Skąd Ci przyszedł ten pomysł do głowy?- dziewczyna szybko chciała wyprowadzić go...