Rozdział 22

Dziewczyny właśnie szykowały się na imprezę, którą obiecał im Maciek. Lili poprawiała jeszcze makijaż, a Weronika malowała usta błyszczykiem:
-Czy wy nie za bardzo się szykujecie? Chciałem Ci przypomnieć, że Ty masz już narzeczonego.- powiedział Maciek całując swoją dziewczynę w policzek
-Mam, ale może znajdę jakiś lepszy model.
-Oj Wera sądzę, że nie ma lepszych. A Ty Maciek się nie przejmuj bo jakby Cię wymieniła to ja chętnie Cię wezmę.
-A no to już o nic się nie martwię.
-Łatwo go tak nie oddam- powiedziała chowając błyszczyk do torebki- możemy już iść?
-Tak. Tylko nie wiem czy powinnam zostawiać Marcelkę.
-No zwariowałaś? Lili przecież ja jej nic nie zrobię. Już nie raz się  nią zajmowałem.
-Ja wiem, ale nie zostawiłam jej nigdy na noc. Ufam Ci, ale boje się troszkę.
-To się nie bój. On sobie poradzi.
-Właśnie, a jak coś to zadzwonię. Lili Tobie też należy się trochę odpoczynku. Idź się zabaw i nie wracajcie wcześniej niż o 2 w nocy.
-Ja już tego dopilnuje- powiedziała Weronika łapiąc swoją siostrę za rękę i pocałowała swojego chłopka w usta- pa
-Miłej zabawy.

Dziewczyny wysiadły z taksówki i weszły do środka:
-Jejku ile ludzi! Ten club wydaje się jeszcze ładniejszy.
-No ładnie to zrobili. Dobrze, że mają ruch bo trochę się bałam.
-Daj spokój ten twój teść i Maciek to mają smykałkę do interesów. Trafiło Ci się jak ślepej kurze ziarno .
-No wiesz co?! Okropna jesteś.
-Taka prawda. Co chcesz do picia?
-Jakiegoś drinka.
-To idź usiąść, a ja pójdę do baru.-Liliana udałaś się do baru- Cześć po proszę jakieś dwa słodkie drinki.
-Jasne już się robi- młoda dziewczyna posłała mi ciepły uśmiech, ale bardzo uważnie mi się przyglądała- przeprasza, że tak prosto z mostu zapytam, ale czy Ty nie jesteś Lili?
-Tak.- odpowiedziała zdezorientowana
-Ale jeszcze brakuje Weroniki. Znam Cię z opowiadań. Maciek nam pokazywał Wery i Twoje zdjęcia no i oczywiście Twojej córeczki. Mówił, że dziś wpadniecie i kazał Was pilnować.
-Uff bo już się wystraszyłam, że Cię nie pamiętam czy coś.
-Tak w ogóle to Kinga jestem.
-Ładne imię. Lili no ale to już wiesz- zaśmiała się, a dziewczyna podała jej drinki.
-Proszę mam nadzieję, że będą smakować no i miłej zabawy.
-Dziękuje.
-Co tak długo?
-Poznałam barmankę i powiem Ci, że bardzo ładna i miła.
-Maciek zatrudnia tylko miłe i ładne.
-A nie jesteś zazdrosna?- Liliana chciała troszkę zdenerwować siostrę
-Nie. Ufam mu!
-Hahaha Wera Ty jesteś zazdrosna!
-Wcale nie!
-Oj tak tak, ale nie martw się on tylko Ciebie kocha.
-To wiem i przestań mi dokuczać. Pij tego drinka i idziemy potańczyć.
-Tak od razu?
-A co myślisz, że będę czekać, aż Ci się zachcę?
-Cześć mogę prosić do tańca?- zapytał Lilki młody mężczyzna, a Weronika od razu posłała siostrze uśmiech.
-Wiesz...no...
-Możesz możesz. Idźcie się bawić.- dodała Weronika, a Lili musiała iść potańczyć z chłopakiem.

Weronika poszła potańczyć sama, a Lili cały czas tańczyła z nieznajomym. W końcu postanowili usiąść na chwilę:
-Jak masz na imię?
-Lili to znaczy Liliana, ale nie lubię jak ktoś tak do mnie mówi. A Ty?
-Bardzo ładnie- uśmiechnął się do niej- Ja mam na imię Filip. Często chodzisz do clubu?
-Nie w ogóle. Teraz poszłam z siostrą bo to club jej chłopaka. Chciałam zobaczyć jak tu jest.
-Na prawdę? No to powiedz jemu, że miejsce jest super.
-Jasne powiem na pewno.
-A czym się zajmujesz?
-Jestem weterynarzem, a Ty?
-Ja informatykiem, ale Ty masz ciekawszą pracę. Choć jestem chyba za bardzo wrażliwy na punkcie zwierząt.- dziewczynę rozbawiła jego odpowiedź
-Przyzwyczaiłbyś się. Lubię zwierzęta i kocham im pomagać. Choć wiadomo nie każdemu się da pomóc.- do stolika doszła również Wera
-Widzę, że Wam przeszkadzam.
-Nie- odpowiedziała Lili
-To Ty jesteś siostrą Lili?
-Tak Weronika- podała mu rękę
-Filip.
-Dobra ja lecę do baru, a Ty Filip uważaj na moją siostrę.
-Jasne będę grzeczny.

Lili cały czas dobrze bawiła się z Filipem, a Weronika siedziała przy barze. Ona również poznała Kingę i bardzo ją polubiła.
-Kinia choć potańczymy trochę.
-No Wera nie mogę jestem w pracy.
-No daj spokój! Nie powiem Maćkowi.
-Nie mogę na prawdę.
-Za tańczysz ze mną dwie piosenki i pomogę wam przy barze.
-Serio? Chce Ci się nalewać piwo?
-No tak, a co mam sama robić? Jak Lilka się bawi.
-No dobra to choć- Kinga wyskoczyła za baru i dziewczyny poszły wirować na parkiecie, a następnie Wera pomogła Kindze przy barze.

-Wiesz może, która jest godzina?- zapytała Lili Filipa
-3:36
-O boże tak późno?! Muszę już iść. Pomożesz mi znaleźć Werkę?
-Tak, ale jest jeszcze wcześnie.
-Jest już późno, a nie wcześnie.- dziewczyna rozglądała się dookoła, ale nie mogła znaleźć siostry.
-Czy ona nie jest za barem?
-Gdzie?
-Tam!
-No ona- dziewczyna podeszła do siostry- Wera co Ty robisz?
-Pomagam Kini.
-Yhym no dobrze, ale chodź już do domu.
-Jesteś pewna? No wiesz dobrze się bawisz.
-Jestem. Chodź.
-Ok. To pa Kinia wpadnij do nas kiedyś.
-Cześć i dzięki.
-Nie ma za co. Chcesz już iść, a wymieniliście się numerami?
- Wera!
-Właśnie chciałem Cię Lili zapytać o numer telefonu. Zapiszesz?- chłopak podał jej telefon, a dziewczyna wpisała numer- dzięki- pocałował starszą Majchrzak w policzek
-Hej- odpowiedziały obie i pojechały do domu taksówką.


Weszły po cichu do mieszkania, aby nie obudzić Maćka i Marceliny.
-Lili fajny chyba ten Filip?
-No fajny.
-Podoba Ci się?
-Werka ja mam córkę nie jest mi w głowie teraz związek.
-Chyba właśni jest. Bo ja nic nie wspomniałam o jakimś związku.
-Ja po prostu wyprzedziłam Twoje drugie pytanie.
-Jasne.
-Idziesz do łazienki zmyć makijaż?
-Idę.- dziewczyny umyły buzię i zęby. Poszły do pokoju Lili, ale tam spał Maciek, a obok niego Marcelina- Chyba będziesz spała dziś ze mną. Przy najmniej się wyśpisz. Chodź.
-Poczekaj tylko dam jej buzi.
-Przestań obudzisz ją. Jutro będziesz ją całować.


Obie siostry wstały o 12 i poszły do salonu gdzie Maciek nosił na rękach Marcelinę:
-Wyspałyście się?
-Ja bardzo! Dawno całej nocy nie przespałam.
-Całą noc to Ty przetańcowałaś.- wtrąciła Werka
-To kogoś poznałaś?
-Poznała Filipa.
-Daj mi lepiej moją córkę- Maciek dał małą w ramiona Lili- Grzeczna była?
-Ona zawsze jest grzeczna. W nocy jadła tylko dwa razy. Mówcie jak wam się podobało?
-Bardzo fajnie. - powiedziała Lilka całując swoją pociechę- Dużo miejsca, fajna muzyka.
-Mi też się podobało, ale powiedź mi dlaczego masz takie fajne barmanki?
-A co zazdrosna?
-Może troszkę- powiedziała Wera przytulając swojego narzeczonego-Ale Kinga jest na prawdę bardzo fajna. Jest strasznie miła i zawsze uśmiechnięta.
-Bardzo mnie to cieszy, ale kochane muszę właśnie tam jechać. Zobaczyć czy jest porządek i sprawdzić czy czegoś nie brakuje.
-Jasne jedź. Kocham Cię.
-I ja Ciebie.

Dziewczyny zjadły śniadanie i Liliana dostała SMS-a  od Filipa:

"Cześć co tam u Ciebie? 
Pomyślałem, że może miałabyś ochotę iść ze mną na spacer? 
Pozdrawiam Filip :*"

-Wera napisał do mnie Filip.
-Pokaż.- dziewczyna przeczytała wiadomość-No idź z nim na ten spacer! Ja zostanę z małą. 
-Nie wiem czy powinnam. 
-Lili nic złego nie robisz. Jak nie będzie fajnie to wrócisz.
-Myślisz, że powinnam? Że mi wypada?
-A czemu ma Ci nie wypadać? To, że jesteś mamą nie znaczy, że nie możesz iść na spacer z facetem. Leć się wykąpać, a ja mu odpiszę.
-Dobra

"Chętnie się z Tobą wybiorę na spacer :D 
Będę gotowa za godzinę. 
Pozdrawiam Lili"

"W takim razie po Ciebie przyjadę. Tylko podaj mi adres."

"Ul. Myśliwiecka 8"

Lili wykąpała się i ubrała, a Weronika wymodelowała jej włosy i delikatnie umalowała:
-Wera  jak  Marcelinka wstanie zagrzej jej mleko.
-Lili ja wszystko wiem. Nie martw się. Idź już. Miłego spotkania.
-Dziękuje.

Młoda mama długo spacerowała z Filipem i jego towarzystwo pozwalało jej zapomnieć o Kubie i przykrościach z nim związanych. Bo choć minął już  rok odkąd widziała go po raz ostatni to wciąż siedział w jej głowie. Dziewczyna wyjęła telefon by zobaczyć, która jest godzina.
-Jaka słodka dziewczynka- powiedział Filip zerkając na wyświetlacz smartfona- To córka Twojej siostry?- Lili nie powiedziała mu o dziecku. Bała się trochę jego reakcji.
-Nie. To Marcelina. Moja córka. 
-Jak to? Czemu mi nie powiedziałaś?- chłopak był trochę oszołomiony.
-Wczoraj nie było sensu bo nie myślałam, że mnie zaprosisz, a dziś...bałam się, ale chciałam Ci o tym powiedzieć.
-"O TYM"? To jest dziecko jesteś matką! Ile ona ma?
-Skończy cztery miesiące. Wiem, że jesteś w szoku.
-Nie jesteś z jej ojcem?
-Nie.- odpowiedziała krótko
-Zrobił Ci coś?
-Zdradził mnie z przyjaciółką. Z resztą nie chcę o tym mówić. Nie jest to dla mnie proste. 
-Lili jesteś śliczna i bardzo fajna, ale nie jestem w stanie...
-Rozumiem. Nie chcesz się angażować. 
-Po prostu boje się, że nie będę umiał Ci sprostać. Mam 27 lat i nie jestem gotowy na bycie ojcem.
-Nie każe Ci być dla niej ojcem.
-Tak, ale nie jestem na tyle odpowiedzialny i nie chcę byś potem cierpiała. A Twoja córka jest na prawdę urocza. Będę już leciał. Cześć i było mi miło Cię poznać. 

Lila patrzyła jak sylwetka mężczyzny coraz bardziej się oddala. Było jej przykro bo miała nadzieję, że może będzie coś z tej znajomości. Maciek wrócił z pracy i wraz z Weroniką zajmowali się Marceliną:
-Czekaj zrobię Wam zdjęcie- powiedziała Wercia i szybko wykonała fotografię- Śliczne:

-Pokaż. No może być. Co nie mała?- a dziewczynka zaczęła się uśmiechać- Gdzie jest ta Lili?
-No poszła na randkę.
-Tyle czasu?
-Zazdrosny jesteś?
-Nie. Cieszę się, ale drugi raz się widzą i tak długo jej nie ma .
-Wiesz co jesteś gorszy niż baba. Poczekaj zadzwonię do niej, a Ty może wykąp małą.
-Dobrze. - Weronika wybrała numer do siostry , ale ona nie odbierała tylko weszła do domu.
-No co Ty tak długo? Aż Maciek się zaczął denerwować.
-Jakoś tak wyszło.
-Lili wszystko ok?
-Tak. Gdzie Marcela?
-Maciek ją kąpie. Widzę, że jest coś nie tak. Powiedź.
-No dobra. Filip dowiedział się, że mam córkę i zakończył naszą znajomość.
-A to Ty mu wczoraj nie powiedziałaś?
-No nie! Nie wiedziałam, że mnie zaprosi, a dziś jak zobaczył jej zdjęcie i powiedziałam, że to moja córka to się oburzył.
-Oj Liluś najwyraźniej to nie był ten- Weronika przytuliła swoją siostrę
-A wiesz co jest najgorsze, że jak dziś z nim byłam to zapomniałam o Kubie.
-Jejku Lila ty nadal o nim myślisz?- zapytała załamana Weronika.
-A jak mam nie myśleć? Skoro Marcelina tak bardzo mi go przypomina. Nie potrafię o nim zapomnieć mam z nim dziecko.
-Może powinnaś mu powiedzieć.
-Nie raz tak myślałam, bo martwię się o to, że Marcelka będzie miała kiedyś do mnie o to pretensję, ale z drugiej strony nie potrafię. Po prostu nie chcę na niego patrzeć. A mimo to gdy wchodzę na jakieś portale to widzę go tam z nią. I jeszcze mówią, że jest to piękna para! Serce mi pęka!
-Skarbię to Ty jesteś najładniejsza i najlepsza, a ten dupek niech żałuje tego, że stracił tak super dziewczynę. No a Ty zyskałaś cudowną córkę, która daje nam masę radości i szczęścia.
-Właśnie idzie to Twoje szczęście- powiedział Maciek wręczając wykąpaną dziewczynkę w ręce matki.
-Dziękuje Wam, że ze mną jesteście. Bez Was nie dała bym rady.
-Dała byś bo jesteś silna.- powiedział Maciek i przytulił trzy dziewczyny.



--------------------------
Hej.
Strasznie Was przepraszam, że tak długo czekałyście. Choć mam nadzieję, że powiecie :
BYŁO WARTO
Pozdrawiam Was i życzę cudownego weekendu :*
Lena :D



STROJE LILI:




STROJE WERY:


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 5

Rozdział 26

Rozdział 2