Rozdział 6

Hanna:

Jestem babcią Weroniki i Lilianny. Bardzo cierpiałam gdy dowiedziałam się o chorobie mojej jedynej córki Marceliny. Po śmierci byłam załamana, ale trzeba było pomóc dziewczynką. Mój zięć nie dawał sobie rady z opieką nad córkami dlatego to ja miałam całkowite prawa do opieki nad nimi. Obie są mądrymi i wspaniałymi kobietami. Żałuje tylko, że tak rzadko mnie odwiedzają, ale rozumiem to są młode muszą mieć swoje życie. Chciałabym, żeby obie miały wspaniałych chłopaków, a w przyszłości mężów. Martwię się tylko Lilką bo wiem, że Wera nie pobiera związku Lili, a tym bardziej przyjaźni z Edytą, ale Weronika potrzebuje dużo czasu, aż kogoś zaakceptuje i zaufa. Może ma to związek z tym, że jej ojciec przestał się nimi kontaktować i ciężko jej zaufać mężczyźnie. Jedynie miała dobry kontakt z Maćkiem zawsze spędzali razem czas, ale gdy on związał się z jej najlepszą przyjaciółką, która wiedziała, że Weronice podoba się Maciek zrezygnowała. Od tamtej pory nie wierzy w przyjaźń. Wróciłam do domu od sąsiadki, ale Weroniki jeszcze nie było być może to dobra wróżba- pomyślałam i wzięłam się za przygotowanie kolacji:
-Przyprowadziłem pani wnuczkę całą i zdrową- powiedział z uśmiechem Maciek
-I jaką uśmiechniętą - dodałam
-Tak działam na kobiety- powiedział
-Zjesz z nami kolacje?- zapytałam
-Chętnie, ale niestety nie mogę muszę już wracać do domu. - ucałował mnie w dłoń- Dobranoc. Pa kochanie- pocałował w policzek Weronikę. Już wiedziałam, że to wyjście wpłynęło na nich pozytywnie
-Pa- odpowiedziała- To co babciu będzie na kolacje>
-A Ty jesteś głodna?- zapytałam
-Tak! A czemu miałabym nie być?
-Słyszałam, że zakochani żywią się tylko miłością.- zaśmiałam się
-A babci jak zawsze ma poczucie humor. Już dobrze powiem babci jesteśmy razem.
-Już oddawana chciałam to usłyszeć. - dodałam z uśmiechem

NASTĘPNY DZIEŃ:

LILI:

Dziś miałam wolne więc mogłam pospać, aż do 12 z czego oczywiście skorzystałam. Wstałam poszłam do łazienki. Wzięłam prysznic, ubrałam się i poszłam zrobić sobie śniadanie. Zadzwoniłam do Wery:
-Cześć jak tam u babci?
-Hej Lilka. Wszystko dobrze. Poczucie humoru nadal u niej nie zawodzi- no tak tego mogłam się domyślić. Usłyszałam jakieś śmiechy i piski
-Ej gdzie Ty jesteś?
-Nad rzeką z
-Czekaj z Maćkiem. Tak?
-Tak- odpowiedziała
-O boże i jak tam co robicie?- nie mogłam doczekać się informacji zwrotnej
-Leżymy sobie.
-No, ale sami czy może z Klaudią?
-No wiesz no- zaczęła się plątać
-Co zerwali!
-Tak
-O Jezuniu no to super. Werka działaj!- rozkazałam siostrze
-Już nie muszę
-Takiej odpowiedzi z Twojej strony się nie spodziewałam. Jeden dzień i już para.
-Lili przestań.
-Nie no Wer super bardzo się cieszę. Zawsze mówiłam, że jesteście dla siebie stworzeni. Nie przeszkadzam Wam. Pozdrów go!
-Jasne. Trzymaj się.

Kurde byłam bardzo zdziwiona, ale jednocześnie szczęśliwa, że Werka jest z Maćkiem. Bardzo go lubię jest super facetem. Zadzwonił dzwonek do drzwi, a w nich stał Kuba z bukietem kwiatów:

-Witam księżniczko- pocałował mnie i wręczył kwiaty
-Dziękuje. Kwiaty są piękne.
-Dziś jesteś bardzo uśmiechnięta. Czy to z mojego powodu?
-Troszkę też.
-Oj no oczekiwałem innej odpowiedzi. Jesteś zadowolona bo nie ma Twojej siostry?
-Kuba! Jak możesz.
-Przecież Wiesz, że żartuje. Nawet nie ma mi kto teraz popyskować. Smutno bez niej
-Ej bo zaraz ja będę zazdrosna, ale dobrze, że Werka jest już zajęta- uśmiechnęłam się i go pocałowałam
-Jak to zajęta?
-No jest z fajnym facetem.
-Fajniejszym ode mnie.
-Dla niej na pewno, ale dla mnie jesteś ty najfajniejszy- i wróciłam do swoich wcześniejszych czynów.

KUBA:

Nie powiem gdy dowiedziałem się, że Wera z kimś jest coś mnie zakuło w środku, ale to tylko przez moment. Chyba bym nie dał rady z nią być ona jest zbyt pyskata, ale przyciąga facetów jak magnez. Moja Lilka szybko sprawiła, że zapomniałem o niej rozmyślać. Nawet sam skarałem się w myślach za swoje postępowanie. Leżeliśmy wtuleni w siebie:
-Tęsknie za babcią chciałabym być teraz z nimi- spojrzała w moje oczy- i  z Tobą. Chce by babcia Cie poznała
-To jedźmy tam nawet jutro wieczorem
-Jak to przecież...- przerwałem jej
-Jutro mam ostatni mecz możemy jechać.
-Na prawdę byś chciał?- zapytała
-Jasne. Tylko powiedz kiedy.
-Może pojutrze rano. Zajedziemy na obiad. Babcia robi wspaniałe obiady. Zobaczysz.
-Już nie mogę się doczekać- pocałowałem ją w czoło

LILI:
Byłam szczęśliwa, że Kuba sam zaproponował ten wyjazd. Już nie mogę się doczekać. Następnego dni gdy jechałam do pracy zadzwoniłam do babci:
-Cześć babciu. Mam dla babci cudowną niespodziankę.
-Jaką kochanie?
-Ja i Kuba, sądzę, że Wera już powiedziała babci o nim.
-Tak mówiła.
-Przyjedziemy do Was jutro! Tylko proszę nie mów nic Werce.
-Bardzo się cieszę, że będziecie. Już nie mogę się doczekać.
-Muszę kończyć bo właśnie wchodzę do kliniki. Kocham Cię babciu.
-Ja też.

NASTĘPNY DZIEŃ:

MACIEK:

 Jestem bardzo szczęśliwy, że jestem Weronisią. Ona od dawna jest dla mnie kimś ważnym. Tylko bałem się jej to powiedzieć. Myślałem, że mnie odrzuci a tego bałem się najbardziej. Klaudia bardzo na mnie naciskała, ale teraz to wiem, że to był duży błąd. Dusiłem się przez 2 lata w chorym związku! Na samą myśl robi mi się nie dobrze. Po pracy pojechałem do pani Hani, która zaprosiła mnie na obiad:
-Dzień dobry- powiedziałem, ale w salonie był rozłożony stół nie wglądało mi to na zwykły obiad- Co Tu się dzieję?- zapytałem Weroniki, która mnie pocałowała w usta na przywitanie
-Sama chciałabym wiedzieć. Może babcia chce nam przedstawić swojego narzeczonego- zaśmiała się co sprawiło, że ja też nie mogłem się powstrzymać
-Ładnie to tak się śmiać?- zapytała nas- Lepiej pomóżcie mi wytrzeć szklanki
-Już pomagamy - udaliśmy się do kuchni
-Babciu, ale po co aż 5 szklanek. Chyba na prawdę chcesz nam kogoś przedstawić.- do mieszkania weszła Lilka z...O jezu to ten piłkarz Legii chyba Kuba o ile się nie mylę
-To ich chciałam Wam przedstawić- pani Hanna zaczęła się śmiać , Lili rzuciła się jej na szyje
-Tak się stęskniłam- powiedziała- Babciu to jest Kuba
-Miło mi- powiedział mężczyzna - Dużo o pani słyszałem
-Och jak miło. Ja o Tobie też.
-Domyślam się, że od Wery, więc chyba nie zbyt dobre rzeczy- zaśmiał się
-Kuba daj spokój- Lili go uspokoiła- Cześć Maciek - pocałowała mnie w policzek- Fajnie, że też jesteś.
-Dawno Cię nie widziałem.
-No teraz będziemy widzieć się częściej co nie? Poznaj mojego chłopaka Kuba
-Cześć Maciek- podałem mu rękę, a on odwzajemnił gest
-Chłopak Wery?-zapytał
-Tak - odpowiedziałem
-No Wera jeden dzień i już. Ładne rzeczy- powiedział
-Kuba, Werka i Maciek znają się od dziecka. Tylko nie mieli szczęścia.
-Lilka daj spokój co piłkarz i tak nie zrozumie- od razu można było wyczuć niechęć Werki do niego- Choć Maciek - wzięła mnie za rękę i poszliśmy do stołu.
-A tak czyli piłkarz Ci nie pasuje?- powiedział Kuba siadając z Lili obok- A co Ty robisz Maćku?-zapytał mnie
-Nie mów mu- zakazała mi Wera. Co mnie trochę rozbawiło. Zachowywała się jak mała dziewczynka, ale to było uroczę
-Jestem menadżerem u ojca w firmie. Nic specjalnego.
-Ciekawe to?
-Można poznać ciekawych ludzi na nudę nie narzekam, ale Ty na pewno  znasz ciekawszych ludzi.
-Tak zna same...-złapałem ją za rękę by nie dokończyła swojej wypowiedzi. Sam nie wiem jakbym się czuł gdyby Lili nie była dla mnie zbyt przyjemna mało mówiąc
-Dobrze dzieci nałóżcie sobie jedzenie- pani Hania rozkazała. Obiad minął w miłej atmosferze pani Hania zadawała pytania Lili i Kubie, a po obiedzie razem z Werą poszliśmy do kuchni pozmywać
-Czemu Ty go tak nie lubisz?- zapytałem
-Kuby? A ciebie on nie denerwuje?
-Nie. Widać, że kocha Lili stara się być miły. A może on Cię podrywał co?
-Maciek! Zwariowałeś czy co? Gdyby to robił dawno Lili by o nim zapomniała. Po prostu nie przepadam za nim tyle.
-No niech Ci będzie- pocałowałem ją by się uspokoiła.


----------------------------------------------------

Cześć :*
Mam nadzieję, że Was nie zanudzą :)
Bardzo proszę o komentarze bo to pomaga. Dziękuje z góry :)
Pozdrawiam Lena:*




STROJE LILKI:

















STRÓJ WERY:
 

Komentarze

  1. Fajny rozdział <3
    Kuba taki słodki, a Maciek zazdrosny :D hyhyhy
    I ładne zdjęcia !
    Pozdrawiam :*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ciekawa atmosfera się wytwarza między tymi dwiema parami kiedy przebywają ze sobą razem... Ciekawe do czego to doprowadzi...;)
    Hmm... mam takie dziwne wrażenie, że Kuba coś kombinuje...:)
    Pozdrawiam, L.^^

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

Rozdział 5

Rozdział 26

Rozdział 2