Posty

Wyświetlanie postów z 2015

Rozdział 25

Obraz
Liliana rano została w domu z Maćkiem i małą, a Weronika wyszła do pracy: -Idziesz dziś z małą do lekarza? -Tak- odpowiedziała zakładając pieluszkę swojej córce -Mogę iść z Tobą, żebyś nie była sama. -Nie będę...Kuba idzie z nami.- mężczyzna nie był zadowolony, że Lili od razu zaangażowała Kubę w życie Marceliny.- Chyba nie jesteś zadowolony? -Jestem. -Maciek sam mnie namawiałeś, żebym powiedziała Kubie o dziecku, a teraz... -Tak wiem.- Maciek złapał dziewczynę za ramię- dobrze zrobiłaś. Tylko boję się, że znów Cię skrzywdzi, a tego bym nie chciał. Kocham Cię jak siostrę i martwię się o Ciebie i Marcelinkę. -Dziękuje, ale nie martw się. Obiecuje, że nie będę robić nic głupiego. -W takim razie ok. Na którą masz do tego lekarza? -Na 13. Kuba po nas przyjedzie po treningu. -To zrobię dla Was obiad jak wrócicie. -Jaki Ty jesteś kochany. - niespodziewanie zadzwonił dzwonek do drzwi- pójdę otworzyć.- dziewczyna dała mu Marcelinę na ręce, a sama udała się do przedpokoju. Otworzyła...

Rozdział 24

Obraz
Liliana wsadziła swoją córkę do łóżeczka i poszła otworzyć drzwi. -Kuba?- zapytała zdziwiona, ale i przerażona. -Cześć Lili. Przeprasza, że przychodzę bez zapowiedzi. Chciałem zadzwonić, ale... -Przestań! Na prawdę nie mam ochoty Cię słuchać. Śpieszę się. Wychodzę. -Wiem, że Cię bardzo zraniłem. -Na prawdę przestań! Przeszło mi nie obchodzisz mnie Ty ani Twoja narzeczona!- Młoda mama oczywiście kłamała, ale ciągle nurtowało ją to pytanie dlaczego właśnie teraz pojawił się w jej życiu.- Po co tu przyszedłeś? -Lili mogę wejść? -Nie.- Lili wiedziała, że gdy Kuba wejdzie do domu domyśli się, że w mieszkaniu jest dziecko. -Proszę. Lili chcę z Tobą porozmawiać. -O czym?- Kuba nie chciał rozmawiać na klatce schodowej o jego domysłach, ale zauważył wózek dla dziecka. W tedy już wiedział, że Lilka ma z nim dziecko. -Boże! -Co?!- zapytała przerażona -Lila, Ty masz ze mną dziecko! -Co?! Nie! Zwariowałeś? Skąd Ci przyszedł ten pomysł do głowy?- dziewczyna szybko chciała wyprowadzić go...

Rozdział 23

Obraz
Weronika miała rozmowę o pracę nie daleko stadionu Legii Warszawa. Dziewczyna była dość zdenerwowana, że nie może nigdzie znaleźć miejsca parkingowego. W końcu zaparkowała pod samym stadionem i udała się do poradni psychologicznej.Werka po ósmej rozmowie o pracę wreszcie została przyjęta. Strasznie się cieszyła bo miała już dość siedzenia w domu. Choć z drugiej strony pomagała siostrze nad opieką Marceliny i nie nudziło jej się. Pełna radości szła w stronę samochodu. Nagle usłyszała ten głos. Głos, który należał do Kuby Rzeźniczaka: -Werka to Ty?- Nie chciała się odwracać. Lecz sama ciekawość ją do tego zmusiła. Spojrzała na niego i chciała mu wszystko wygarnąć. Chciała powiedzieć jak bardzo jej siostra przez niego cierpi i nie tylko ona, ale i w przyszłości Marcelina. Wychowując się bez ojca.- Cześć co u Ciebie? -Co Cię to w ogóle obchodzi? -Myślałem, że pogadamy normalnie skoro tu jesteś. -Sądzisz, że przyjechałam tu specjalnie? Uwierz mi, że gdybym wiedziała, że Cię tu spotkam t...

Rozdział 22

Obraz
Dziewczyny właśnie szykowały się na imprezę, którą obiecał im Maciek. Lili poprawiała jeszcze makijaż, a Weronika malowała usta błyszczykiem: -Czy wy nie za bardzo się szykujecie? Chciałem Ci przypomnieć, że Ty masz już narzeczonego.- powiedział Maciek całując swoją dziewczynę w policzek -Mam, ale może znajdę jakiś lepszy model. -Oj Wera sądzę, że nie ma lepszych. A Ty Maciek się nie przejmuj bo jakby Cię wymieniła to ja chętnie Cię wezmę. -A no to już o nic się nie martwię. -Łatwo go tak nie oddam- powiedziała chowając błyszczyk do torebki- możemy już iść? -Tak. Tylko nie wiem czy powinnam zostawiać Marcelkę. -No zwariowałaś? Lili przecież ja jej nic nie zrobię. Już nie raz się  nią zajmowałem. -Ja wiem, ale nie zostawiłam jej nigdy na noc. Ufam Ci, ale boje się troszkę. -To się nie bój. On sobie poradzi. -Właśnie, a jak coś to zadzwonię. Lili Tobie też należy się trochę odpoczynku. Idź się zabaw i nie wracajcie wcześniej niż o 2 w nocy. -Ja już tego dopilnuje- powiedzi...

Rozdział 21

Obraz
Cała czwórka pojechała na obiad do Tomasza. Liliana uśmiechnięta zapukała do drzwi: -Cześć wejdźcie- gestem ręki wskazał mężczyzna- Cieszę się, że przyszłaś- cicho szepnął do ucha młodszej córce. - Chodźcie do salonu. A to jest moja żona Małgosia, a to wasz brat Szymon.- Obie dziewczyny zamurowało. Lili i Wera miały pewien żal. Wiedziały, że ojciec ma żonę, ale mimo to gdy ją zobaczyły zrobiło im się przykro nie mówiąc już o dużo młodszym bracie. -Przepraszam gdzie łazienka?- cicho wypowiedziała Weronika -Na końcu korytarza w lewo- wypowiedziała kobieta, dziewczyna ruszyła -Ja do niej pójdę- powiedział nie pewnie Maciek -Ymm no to ile masz lat?- zapytała Lili by przerwać ciszę, choć było jej ciężko -8. A czy to jest Twoja córka? Tata mówił mi o Twojej córce. -Szkoda, że nie wspomniał o Tobie- wypowiedziała słowa bardziej w kierunku ojca niż brata- ale tak to moja córka. Jesteś wujkiem. -Lilka chciałem Wam powiedzieć, ale... -To chyba nie jest ten moment. -Lili ma rację usiądź...

Rozdział 20

Obraz
Minął miesiąc i dziewczyny mogą znów wrócić i zamieszkać na stałe w stolicy. Maciek przez ten miesiąc staranie pilnował prac w clubie i oczywiście w mieszkaniu by najmłodsza dziewczyna mogła w nim godnie zamieszkać. Chłopak nie mógł się już doczekać przyjazdu dziewczyn. W końcu dziewczyny o godzinie 15 zajechały pod blok. Gdy tylko Weronika wysiadła z samochodu rzuciła się na szyję swojemu narzeczonemu: -Tak się stęskniłam- wtuliła się w jego  umięśnione ramiona - Kocham Cię! -Ja za Tobą też- pocałował ją czule - A za mną się nie stęskniłeś?- zapytała Lili -Jasne, że tak- Maciek ją przytulił i dał buziaka w policzek- ale najbardziej stęskniłem się za moją kruszynką- wyjął fotelik z samochodu i wpiął go w stelaż od wózka- Jejku jak ona urosła! Jest śliczna. -Dobrze o nią dbamy to urosła. - powiedziała Wera i jeszcze raz wtuliła się w ramiona Maćka- Maciek tak bardzo za Tobą tęskniłam. -Ja tak samo. Nie wiem jak mogliśmy tyle lat żyć bez siebie. -Jezu no już na prawdę nie prze...

Rozdział 19

Obraz
Minęły cztery dni od pogrzebu Hanny.  Siostry nadal przeżywają śmierć babci, ale muszą żyć dalej. Wszyscy rano wstali i udali się do kuchni by spożyć śniadanie. -Maciek zawieziesz mnie do pracy?- zapytała Weronika biorąc łyk herbaty. -Tak, ale jesteś pewna, że chcesz iść? -Tak. Muszę się czymś zająć a tym bardziej, że jestem psychologiem. -A Ty Lili co będziesz robić? -Będę bawić się z moją księżniczką.- powiedziała zaglądając do wózka -Ja będę dziś dość długo w pracy i jak wrócę to pewnie będziecie już spały dlatego będę nocował w domu ok? -Jasne pewnie masz już dość płaczu małej?- zażartowała Liliana. -Nie! Ona jest cudowna. -Po cioci to ma. -No oczywiście, że po cioci- powiedział Maciek całując swoją dziewczynę w czoło-ale teraz już chodźmy bo się spóźnię. -Pa dziewczynki- powiedziała na do widzenia i zniknęli za drzwiami. Lila nakarmiła, przebrała i uśpiła swoją pociechę. Chciała wykonać telefon do ojca. Nie mówiła Weronice, że tata chcę mieć z nimi kontakt bo wie...