Rozdział 15
KUBA:
O Lili już praktycznie zapomniałem. Teraz jestem szczęśliwy z Edytą. Ona bardziej do mnie pasuje. Lili nie chciała udzielać się w mediach ani chodzić ze mną na spotkania, a Edyta? Ona po prostu to kocha. Jest najpiękniejszą i najlepiej prezentującą się kobietą na LEGI! Ostatnio byliśmy na Florydzie i to właśnie tam się jej... OŚWIADCZYŁEM! Czuje, że to właśnie ta kobieta. Oczywiście Edyta ma swoje humory, ale to jak każda kobieta. Ważne, że ją kocham.
MIESIĄC PÓŹNIEJ:
WERONIKA:
Sama Lili zabraniałam zaglądać na konta Kuby, ale moja ciekawość jest zbyt duża. Oczywiście weszłam na konto Kuby i byłam strasznie zdziwiona co tam zobaczyłam:

O Lili już praktycznie zapomniałem. Teraz jestem szczęśliwy z Edytą. Ona bardziej do mnie pasuje. Lili nie chciała udzielać się w mediach ani chodzić ze mną na spotkania, a Edyta? Ona po prostu to kocha. Jest najpiękniejszą i najlepiej prezentującą się kobietą na LEGI! Ostatnio byliśmy na Florydzie i to właśnie tam się jej... OŚWIADCZYŁEM! Czuje, że to właśnie ta kobieta. Oczywiście Edyta ma swoje humory, ale to jak każda kobieta. Ważne, że ją kocham.
MIESIĄC PÓŹNIEJ:
WERONIKA:
Sama Lili zabraniałam zaglądać na konta Kuby, ale moja ciekawość jest zbyt duża. Oczywiście weszłam na konto Kuby i byłam strasznie zdziwiona co tam zobaczyłam:

-Co za ostatnia menda!- krzyknęłam
-Cześć kochanie- do pokoju wszedł Maciek- Co Ty taka zła? Pokaż co tam masz?- zabrał mi laptopa- Chyba żartujesz?
-Nie! Maciek on się jej oświadczył! Nie dość, że tak potraktowali Lili to jeszcze się z tym obnoszą!
-O mnie gadacie?- zapytała Lili dotykając się już za dość duży brzuszek
-Nie- powiedział Maciek
-Nie kłam- uśmiechnęła się i wyciągnęła rękę do laptopa
-Zostaw!
-Jezu Wera co Ty tam masz?- nie dała za wygraną wyrwała mi go. Patrzyła na ekran jakby nie wierzyła w to co widzi.
-Lili nie chciałam. Sama Ci mówiłam, żebyś nie zaglądała, ale...
-Nie ma o czym rozmawiać.- powiedziała spokojnie- Niech sobie żyją razem niech się lansują. Ja i tak nie pasowałam do jego świata. On jest pusty ona tak samo. Może i lepiej, że tak się skończyło. Teraz muszę się skupić na dziecku.
-Jestem z Ciebie dumny- Maciek był bardzo zdziwiony z jej przemowy ja z resztą też.
-Ja tak samo- przytuliłam ją do siebie- Powiedz mi myślisz o nim czasami?
-Nie. Chciałam Maciek Cię po prosić oczywiście o ile masz czas byś zawiózł mnie na zakupy. Muszę kupić jakieś ubrania, może i wózek. Potem to już nie będę miała siły chodzić z tym brzuchem.
-Jasne nie ma problemu.
LILI:
Oczywiście jest mi przykro, że Edyta z Kubą się zaręczyli, ale nic na to nie poradzę. Gdy Wera zapytała mnie czy o nim myślę to chciałam jej powiedzieć, że czasami to nie myślę! Jak mogę nie myśleć skoro noszę pod sercem jego dziecko? Wera i Maciek bardziej cieszyli się z zakupów dla dziecka niż ja to oni powinni mieć dziecko. Ja czułam się jak... no właśnie sam nie wiem jak. Czułam się po prostu źle. Nie za bardzo interesowało mnie to jakim wózkiem będzie jeździło czy w jakiej pościeli będzie spało moje dziecko.
-Ty Lilka ten wózek jest fajny- podjechał do mnie Maciek
-Przestań! Ten ma takie brzydkie kolory.- wtrąciła Weronika
-Tobie nic się nie podoba.
-Mnie ciężko zadowolić. Liluś choć jeszcze tam są jakieś wielofunkcyjne- złapał mnie za rękę.
Po długich negocjacjach wybraliśmy kołyskę do salonu i wózek oraz masę ubrań na resztę rzeczy już na prawdę nie miałam siły:


Od razu jak wróciliśmy złożyliśmy wózek i kołyskę. Babcia była bardzo zdziwiona, że obecnie są tak piękne rzeczy dla dzieci.
DWA MIESIĄCE PÓŹNIEJ:
Gdy wstałam nikogo nie było. Wera w pracy babcia za pewne na zakupach. Mam wyrzuty sumienia bo babcia strasznie o mnie dba codziennie chodzi po świeże owoce oraz pieczywo bym miała cudowne śniadanie.
-Lilka już wstałaś?- zapytała stawiając na stół siatki z zakupami.
-Tak mała bardzo mnie kopała, ale mówiłam babci, żeby nie chodziła sama na te zakupy.
-Trzeba o ciebie dbać, a ja nie jestem taka stara, żebym nie mogła sam wyjść- oburzyła się- zrobię Ci śniadanie.
Po śniadaniu poszłam wziąć kąpiel. Mój brzuch był już duży, ale uwielbiałam go masować, a w szczególności czuć kopnięcia mojej kruszynki. Wytarłam ciało ręcznikiem oraz całe wysmarowałam oliwką. Ubrałam się i udałam się do pokoju. Babcia strasznie ciężko oddychała:
-Babciu co Ci jest?- byłam potwornie wystraszona- Babciu!
-Strasznie pieczę mnie klatka piersiowa.- dzięki bogu do mieszkania weszła Weronika
-Wera! Babci coś jest- wykrzyczałam.
-Babciu? Co Ci?- podleciała do niej- Lili dzwoń po pogotowie!- a ja tak zrobiłam, ona poszła po wodę dla babci, ale babci nie była już wstanie jej wypić. Zemdlała...
--------------------------
HEJ :*
Jak wiecie postanowiłam pisać bloga o CR7.
Serdecznie Was zapraszam do czytania :)
http://cr7crj.blogspot.com/
Bardzo bym WAS zachęcała do akcji WWF
GODZINA DO MORŚWINÓW
http://www.godzinadlaziemi.pl/?code=4825fafe0ebebd9918d8ef2f323d750f#podpisz-apel
nic was to nie kosztuje, a możecie pomóc :D
STRÓJ LILI:

STRÓJ WERY:

Bardzo bym WAS zachęcała do akcji WWF
GODZINA DO MORŚWINÓW
http://www.godzinadlaziemi.pl/?code=4825fafe0ebebd9918d8ef2f323d750f#podpisz-apel
nic was to nie kosztuje, a możecie pomóc :D
STRÓJ LILI:

STRÓJ WERY:

Komentarze
Prześlij komentarz